Biurokracja

Rejestracja spółki w KRS: biurokracja nadal główną barierą

Krajowy Rejestr Sądowy pozostaje jedną z głównych przeszkód dla polskich przedsiębiorców. Proces rejestracji nowej spółki trwa obecnie od trzech do nawet sześciu miesięcy, co znacząco hamuje rozwój przedsiębiorczości w kraju. Eksperci uważają, że ukończenie procedury rejestracyjnej w ciągu trzech miesięcy należy uznać za dobry wynik. W praktyce jednak wielu przedsiębiorców musi czekać nawet pół roku, zanim ich firma zostanie oficjalnie zarejestrowana.

Według Piotra Rogowieckiego, eksperta Konfederacji Pracodawców Polskich, głównym problemem jest nie tylko nieprecyzyjne prawo, ale przede wszystkim dowolność jego interpretacji przez różne sądy rejestrowe. „Większość problemów z założeniem firmy wynika nie tylko ze złego prawa, ale i z dowolności stosowania przepisów. Są one interpretowane różnie w różnych sądach” – stwierdził Rogowiecki. KPP już na etapie projektowania drugiego etapu zmian w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej proponowała ujednolicenie KRS i Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej. Organizacja podkreślała również konieczność szybkiego zinformatyzowania procedur związanych z tymi instytucjami.

Eksperci zwracają uwagę, że obecna sytuacja stanowi zagrożenie dla praworządności, która jest fundamentem państwa prawa. W kraju aspirującym do miana nowoczesnego niedopuszczalne jest, aby przedsiębiorca znający przepisy nie wiedział, czego może spodziewać się ze strony organu zobowiązanego do ich stosowania. Szczególnie niepokojący jest fakt, że potencjalni przedsiębiorcy, obawiając się negatywnych konsekwencji, często nie składają skarg na naruszenia przepisów przez organy rejestrowe.

„Te wszystkie patologiczne sytuacje pokazują, że im mniej biurokracji, procedur, tym lepiej” – podkreśla Rogowiecki. Ekspert KPP zauważa również, że mimo oczywistych korzyści płynących z uproszczenia procedur, zmiany w tym zakresie następują bardzo powoli. „Skoro to takie proste, to dlaczego już dawno nie zmieniono takiego stanu rzeczy? Odpowiedź znają decydenci, choć na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że mniej biurokracji to mniej etatów” – dodaje.